Auta przyszłości

Nikt nie wie jak będą wyglądać ani tego, co będzie je napędzać. Wszyscy zadajemy sobie jednak pytanie, czy będą jeszcze jeździć czy już może raczej „latać”? Auta przyszłości, bo o nich mowa, to wdzięczny temat do rozmów nie tylko dla wszystkich pasjonatów motoryzacji, ale także i dla nas zwykłych użytkowników czterech kółek. Ponieważ postęp technologiczny rozpędził się tak mocno, że wydaje się być już w zasadzie nie do zatrzymania, branże informatyczna i motoryzacyjna będą stale przeć naprzód, oferując ludziom coraz to nowsze udogodnienia. I chociaż malkontenci będą usiłowali dowodzić, że postęp ten nie może przebiegać w nieskończoność, bo prędzej czy później nauka napotka na jakiś problem nie do rozwiązania, to póki co się na to nie zanosi, a problemy których nie jesteśmy w stanie rozwiązać, umiejętnie „obchodzimy”. W czasach, gdy branża motoryzacyjna była jeszcze w powijakach, nawet sam Henry Ford – wizjoner, który zapisał się na kartkach historii rewolucjonizując sposób produkcji samochodów (uruchomienie produkcji masowej), nie mógłby przypuszczać, jak auta wyglądać będą dzisiaj. Prosta, pierwotna konstrukcja przeszła już tak wiele modyfikacji, że obecnie produkowane super nowoczesne samochody zdają się bardziej przypominać statki kosmiczne niż pojazdy, które można było spotkać na drogach niegdyś. Co więcej – ten trend przyspiesza, a nie wyhamowuje. Super opływowe kształty (zmniejszenie oporu powietrza), alternatywne źródła „zasilania” czy niewyobrażalne do osiągania prędkości, to tylko niektóre z kierunków w dalszym ciągu rozgrywającego się na naszych oczach rozwoju motoryzacyjnego.